O ile znaki możemy tworzyć – genetycznie są zależne od naszej woli i wiedzy o nich – o tyle symbole możemy jedynie interpretować. Znaczy to, że zakodowany w symbolu sens staje się dostępny dopiero po odkodowaniu. Według Ricoeura każdy symbol odkrywa i otwiera jakąś prawdę o człowieku
Rzucone równocześnie
Pierwotnie słowo symbol stosowano zatem jako dokument, znak rozpoznawczy, dowód tożsamości. Trias zwraca uwagę na elementy rozdwojenia i przymierza w pierwotnym znaczeniu słowa „symbol” i – podobnie jak Gadamer – interpretuje jego etymologię, dodając, że przy spotkaniu rzucano jednocześnie kawałkami metalu lub monetą, by sprawdzić, czy do siebie pasują. Pisze: „Stąd właśnie wyrażenie sym-bolon, oznaczające to, co rzucone równocześnie”
E. Trias, Myślenie o religii. Symbol i sacrum [w:] Derrida J., Vattino G. i in. (red.), Religia, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1999, s. 127
Uobecnianie nieobecnego
Dla Gadamera symbol nie tylko wskazuje na coś poza sobą, lecz i prezentuje, ponieważ zastępuje: „>>Zastępować<< zaś znaczy uobecniać coś nieobecnego. Tak więc symbol zastępuje, gdy prezentuje, tj. pozwala czemuś na bezpośrednią obecność. […] Symbole wcale nie muszą mieć charakteru obrazu: swą funkcję reprezentującą wypełniają przez własne czyste istnieniei pokazywanie się, ale same z siebie nie mówią, co symbolizują. […] Pełnią one tylko funkcję zastępczą. […] Są reprezentantami, a swą bytową funkcję reprezentującą otrzymują od tego, co mają reprezentować”
H.G. Gadamer, Prawda i metoda…, s. 164-165.